Po omacku - to chyba najlepsze określenie, które przychodzi mi do głowy po latach życia na emigracji w Indiach. Powiem otwarcie: gdyby dawali medale ekspatom, którzy codziennie z czymś się borykają, każdy zagraniczny rezydent Indii otrzymałby złoto. Życie tutaj zmienia punkt widzenia i zmusza każdego, kto tu zawita - prędzej niż później - do wychodzenia ze strefy komfortu. Odkąd zamieszkałam tu w 2013 roku jestem bardziej zaradna, wiem kiedy obrócić słowo w żart, cieszyć się chwilą i znajdować szczęście w prostych rzeczach. Nauczyłam się szanować to, co pojawia się na chwilę i odpuszczać tam, gdzie zrobić za wiele się nie da. Buduję swoją codzienność prostoty w Chennai, megamieście-stolicy Tamil Nadu na południu Indii. Nazywam się Renata Cieślak, mieszkam w Indiach, prowadzę bloga No problem in India, a Chennai to mój dom na krańcu świata.
Przyjeżdżając do Chennai w 2013 roku na praktykę w jednym z indyjskich korpo gigantów, nie spodziewałam się za wiele, ale też w ogóle się do wyjazdu nie szykowałam - fizycznie, psychicznie, finansowo. Byłam już wcześniej w Mumbaju, indyjska żywiołowość przekonała mnie do siebie i - nie wiem skąd - wierzyłam, że na południu jest dokładnie tak samo! Choć kulturowo to dwa różne światy i południe uderza konserwatyzmem odnalazłam się tu, poznałam swojego przyszłego męża, założyłam rodzinę i… zostałam. Dziś patrzę na to szaleństwo z przymrużeniem oka i uśmiecham się do samej siebie. Bo czasem warto jest wszystko rzucić na jedną kartę, prawda?
W podróży warto korzystać z tej wielowalutowej karty, którą obsługujemy w całości z aplikacji mobilnej. Jest to najczęściej polecana – nie bez powodu- karta dla i przez podróżników. Zapewnia najkorzystniejszy kurs walut, wszystkie w jednej aplikacji i z jedną kartą. Do tego jest zupełnie bezpieczna, bo przedpłacana jak telefon na kartę, czyli bez dostępu do naszego standardowego konta bankowego. Założysz ją bezpłatnie tutaj, korzystając z telefonu. Najlepszy sposób na oszczędność przy płatnościach zagranicznych i przewalutowaniach. Arleta z zamieszkali.pl
Szczerze powiedziawszy Indie to ciągle biedny kraj, ale poszczególne stany są mocno zróżnicowane. Nam, ludziom z Zachodu ciężko wyobrazić sobie, jak wielkim przywilejem było nam urodzić się i wychowywać w miejscu, gdzie po przebudzeniu bierzemy gorący prysznic nie martwiąc się, że zabraknie wody - lub, że trzeba by po nią gdzieś daleko iść. Gdzie za rogiem mamy piekarenkę, w której czekają na nas ciepłe bułki, gdzie w domu prąd jest praktycznie non stop. Gdzie pijemy wodę, soki, soczki i inne nektary nie zastanawiając się skąd i jakim kosztem te płyny do nas dotarły. Indie uzmysławiają w jakim przybytku żyjemy, to z czego nie zdajemy sobie sprawy na co dzień tutaj nabiera innego wymiaru, bo biedę i żebractwo znajdziemy tu na każdym kroku.
Tamil Nadu, stan w którym mieszkam, jest miejscem, gdzie przez większość miesięcy w roku jest sucho i gorąco. Jest to też region, w którym ludzie żyją głównie z uprawy roli, a co się z tym wiąże - codziennie racjonują wodę i wyczekują deszczu. Niemal non stop praży tu słońce, lokalni śmieją się, że występują tu tylko 3 pory roku - lato, gorące lato i jeszcze raz lato. Coś w tym jest, dlatego należy rozważnie wybrać moment na odwiedzenie południa Indii. Najlepszy czas jest między październikiem a lutym, potem robi się za gorąco i przyjemność ze zwiedzania jest znikoma.
Choć większość z nas w pierwszej kolejności kojarzy Indie z Tadż Mahal i złotym trójkątem, południe - okolice Chennai (samo miasto to raczej jedynie miejsce wypadowe do jednodniowych wycieczek w okolicy) to zdecydowanie region pełen atrakcji, szczególnie, gdy ktoś poszukuje doznań duchowych. Jeśli chce się zobaczyć więcej niż jedno w ciągu dnia ze zwiedzania robi się gonitwa, bo odległości między atrakcjami są duże, a transport utrudniony przez zakorkowane drogi. Część z nich to naturalne atrakcje, które przy wartości indyjskiej rupii (waluta Indii) stają się niskobudżetowe.
PS. Możesz zarezerwować atrakcje na całym świecie, przewodników, bilety na autobusy i transport publiczny, bilety występu, rejsy, wycieczki z przewodnikiem i wiele więcej na tej stronie online. Dzięki temu zaoszczędzisz czas na miejscu i nic Cię nie ominie. Miłego wybierania! Arleta z zamieszkali.pl
Najdłuższa plaża miejska w Indiach, znajduje się wzdłuż Zatoki Bengalskiej. Biegnie od Fort St. George na północy do Foreshore Estate na południu. Jest odwiedzana zarówno przez turystów, jak i Hindusów - latem szacuje się, że dziennie odwiedza ją ok 15000 osób. Woda jest dość niespokojna, kąpiele raczej wyłącznie przy brzegu. Tu pojawia się ciekawostka, bo zaskoczy Was styl kąpania się Indusów - pływają w ubraniach. Zarówno mężczyźni jak i kobiety. Południe Indii, sam Chennai jest mocno konserwatywny, więc kostiumy kąpielowe, plażing czy samo opalanie się - nie wchodzą w grę.
Na Marina Beach dostępne są budki z jedzeniem, stoiska z wodą kokosową, dodatkowe atrakcje np. jazdy na koniu, zwiedzanie latarni morskiej. Tuż przy plaży znajduje się również basen (6.00-10.00 oraz 16.00-19.00 w każdy dzień oprócz poniedziałku), panie mają wydzieloną osobną godzinę we wtorki i soboty (9.00-10.00).
Polecałam już jedną plażę - dość komercyjną i obleganą turystycznie niemal cały rok. Tę drugą plażę - Kovalam Beach, polecam przez wzgląd na sporty wodne, które można tam uprawiać. Znajdziecie tu wind surfing, możliwość pływania łódką czy popływania na pełnym morzu, w kamizelkach wodnych (rybacy płyną z Tobą daleko od brzegu i każą wyskoczyć do wody). Czysty piasek zachęca do odpoczynku - pamiętajcie jednak, że to nadal południowe-konserwatywne Indie, opalanie i kostiumy kąpielowe mogą być postrzegane negatywnie.
Miejscowość nad Zatoką Bengalską, ok 2 godz drogi od Chennai. Mieszczą się w niej liczne świątynie i zabytki rzeźbiarskie z czasów dynastii Pallavów. Do ciekawych świątyń należy Pięć Wozów – kompleks pięciu świątyń nazwanych imionami pięciu braci Pandawów. Co ciekawe, wykuto je wszystkie z jednego bloku skalnego. Kompleks w Mahabalipuram znajduje się od roku 1984 na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Ciekawe miasteczko w drodze do Pondicherry. Zostało zaprojektowane i zbudowane od zera na zupełnie nieurodzajnej ziemi, obecnie ma ok 2500 mieszkańców. Najważniejszym punktem do odwiedzenia jest Matrimandir -"złota kula", która służy medytacji, odcięciu się od świata zewnętrznego i naszemu wyciszeniu. Podobno jest tam idealnie cicho. Wstęp do niej jest bezpłatny, jednocześnie należy złożyć rezerwację (osobiście), czyli trzeba wybrać się tam dwukrotnie, żeby móc zobaczyć wnętrze.
Jedna z wielu świątyń południa Indii, znajduje się w dzielnicy Mylapore w Chennai (niedaleko Marina Beach) i słynie z festiwali na cześć Shivy. Najsłynniejszy odbywa się między połową marca, a połową kwietnia. Warto ją zwiedzić, jest duża i dostojna, obok położony jest zbiornik wodny. Warto jednak pamiętać, że południe Indii jest mocno restrykcyjne i osoby zagraniczne mogą nie zostać dopuszczone do oglądania wizerunku bożków. Skromny strój, najlepiej tradycyjny indyjski wskazany. Na pewno nikt nie będzie czuł się dobrze w zwykłej podkoszulce i szortach, może po prostu nie zostać wpuszczony na teren świątyni.
Bardzo ciekawy skansen z kolekcją 18 autentycznych historycznych domów z przykładowym umeblowaniem w środku. Wszystkie domy, które znajdują się w skansenie, zostały przekazane do rozbiórki przez ich właścicieli, zostały odrestaurowane i udostępnione turystom. Skansen organizuje cykliczne warsztaty - więc jeśli ktoś byłby zainteresowany garncarstwem, stolarstwem - może również wziąć w nich udział.
Crocodile & Snake Bank near Mahabalipuram jest jednym z największych miejsc w Tamil Nadu, gdzie można zobaczyć aligatory, krokodyle, węże czy żółwie. Działa od 1976 i ma na celu promowanie ochrony gadów i płazów oraz ich siedlisk. Atrakcje dla turystów: karmienie krokodyli oraz półtoragodzinne nocne, a właściwie wieczorne "safari". Park krokodyli dzieli od Mahaballipuram 14km w linii prostej, więc na upartego obie atrakcje można "odhaczyć" jednego dnia.
Opcji jest co niemiara - począwszy od sławnego indyjskiego tuk-tuka, poprzez autobusy miejskie, metro, taksówki (popularne aplikacje Uber oraz Ola - trzeba mieć indyjską kartę SIM, żeby działały) a skończywszy na wynajętym samochodzie z kierowcą. Przy planowaniu zwiedzania warto założyć ciut więcej czasu (na wszystko), przejazd - drogi są kiepskiej jakości, a pojazdów dużo, dostanie się do obiektu, a na koniec samo zwiedzanie. Tu panuje indyjskie pojęcie czasu - wszystko jest względne i nikomu się nie spieszy.
Noclegi rezerwuję korzystając z dwóch portali. Hotele i hostele rezerwuję tutaj. Apartamenty, mieszkania, domy i inne rezerwuję tutaj. Często mieszkanie wychodzi korzystniej niż jeden pokój w hotelu, dlatego polecam sprawdzać obie opcje i wybrać tą, która najbardziej odpowiada. Przy pierwszej rezerwacji masz ode mnie do 148zł zniżki. Arleta z zamieszkali.pl
Chennai ma jedno międzynarodowe lotnisko położone w samym środku miasta nie są to żadne obrzeża czy miejsce, gdzie trzeba by wsiąść w pociąg i dojechać do centrum. Warto zawsze mieć ze sobą butelkę wody, coś na ząb oraz gotówkę- drobniaki na napiwki, bo targowanie się i negocjacje są w indyjskiej krwi od urodzenia. Lekarstwa są dostępne bez recepty, więc przy gorszym samopoczuciu wystarczy udać się do jednego z wielu medical stores. Większość ludzi na południu, szczególnie starsze pokolenie mówi wyłącznie w języku tamijskim - studenci, młodzi ludzie, osoby aktywne zawodowo - po angielsku. Trzeba być więc przygotowanym na mieszankę słownictwa, dialektu oraz akcentu - bo ten też nas nieraz zaskoczy!
Nie można się nie zgodzić, że każdy z nas mniej lub bardziej świadomie poszukuje swojego miejsca na ziemi. Gdy wsiadam do auto-rikszy czuję, że żyję. Indie to moja nieustanna przygoda, ale też konfrontacja tego w czym zostałam wychowana, a co znajduję tu na ulicach. Chennai, choć zatłoczony, choć upalny, choć brudny i pachnący spalinami - jest miejscem, gdzie spełniam swoje marzenie o życiu na własnych zasadach. Założyłam tu rodzinę, mam trójkę wspaniałych dzieci, marzę o życiu na tamijskiej wsi. Co będzie dalej? Zobaczymy.
Chennai czeka też na Ciebie, dołączysz?
Miejsca, gdzie można mnie znaleźć w Internecie:
noprobleminindia.com
fb/noprobleminindia
instagram.com/noprobleminindia