Puerto de la Cruz atrakcje - oczami mieszkańca. Pokażę Ci moje Puerto! Z Puerto de la Cruz na Teneryfie jestem związana od kilku lat, a post na temat tego miasta nie pojawił się na blogu od bardzo dawna. Kilka lat temu spisałam tylko pierwsze wrażenia, zaraz po przyjeździe tutaj. Tak to jest, że jak się gdzieś mieszka i ma “za swoje”, to traktujemy jak rzecz normalną. Tymczasem atrakcje Puerto de la Cruz to coś niebanalnego na skalę całej wyspy! Miasto jest przepiękne, klimatyczne, a ja wprost zakochana w jego uliczkach o poranku, zachodach słońca na plaży Playa Jardin, widokach na wulkan z kaskadowego Parku Taoro, w churros na chodniku i kawie w (prawie) tropikalnym otoczeniu. Chodź, pokażę Ci moje Puerto de la Cruz, w którym mieszkałam, a od kilku lat regularnie wracam tu na zimowe miesiące.
Nie będę obiektywna, nawet nie próbuję. Kocham to miasto! Nie wyobrażam sobie Teneryfy bez Puerto de la Cruz. Musisz je zobaczyć. 100% osób, którym pokazaliśmy to miasto, zakochało się w nim od pierwszego wejrzenia. Dosłownie - najpierw zabieraliśmy gości na punkt widokowy z panoramą miasta (Park Taoro), a następnie schodziliśmy do centrum, kończąc wycieczkę przy jednej z kilku plaż. To miasto jest cudowną mieszanką ogromnej lokalnej społeczności, nieco emeryckiego spokoju za sprawą Niemców i Brytyjczyków spędzających tu emeryturę, a pomiędzy tym odnajdują się turyści.
Miasto ma wiele do zaoferowania, od klimatu po typowo turystyczne atrakcje i najpiękniejszy widok na wulkan El Teide- zwłaszcza na ośnieżony wierzchołek, podczas leżenia na czarnej plaży Playa Jardin. Żadna inna miejscówka Ci tego nie zapewni. Roślinność na każdym kroku, lokalne klimaty, lokalny styl, zachowania i życie, które możesz celebrować popijając kawę cortado con leche y leche lub zaperoco z likierem (w innej części wyspy zwane barraquito). Do jedzenia jeszcze wrócimy pod koniec tego postu. Podpowiem Ci co i gdzie zjeść w Puerto de la Cruz.
Darmowy parking w mieście znajduje się przy latarni morskiej i przy plaży Playa Jardin. Większość parkingów w mieście również jest darmowa, ale wygodnie jest kierować się od razu w te rejony - są to największe parkingi i omijamy ciasne, jednokierunkowe uliczki.
Do miasta łatwo dojechać busem Titsa (aktualny rozkład na google lub titsa.com) z każdej części wyspy. Tutaj również znajduje się wygodna zajezdnia autobusowa (spory dworzec autobusowy). Jeśli wynajmujesz auto to najlepiej wybrać trasę autostradą TF1, biegnącą z południa wprost do Puerto de la Cruz.
Szukasz hoteli na Teneryfie? Możesz je zarezerwować tutaj.
Atrakcje Puerto de la Cruz to w dużej mierze te stworzone przez naturę, lub związane z historią miasta. Znane jest także z najpopularniejszego zoo, czyli Loro Park do którego przyjeżdżają turyści z całej wyspy. W moim przewodniku po Puerto de la Cruz pokażę Ci miejsca, które nie są znane turystom.
Chodź, pokażę Ci moje Puerto De La Cruz, w którym mieszkałam, a od kilku lat regularnie wracam tu na zimowe miesiące. Miasto jest przepiękne, klimatyczne, a ja wprost zakochana w jego uliczkach o poranku i w zachodach słońca na plaży Playa Jardin. W widokach na wulkan z kaskadowego Parku Taoro. W najlepszych churros jedzonych na chodniku, popijanych kawą z podwójnym mlekiem.
Moje ukochane miasto na wyspie MUSIAŁO mieć osobną publikację. Co do tytułu nie miałam nigdy wątpliwości - to Moje Puerto De La Cruz. Nie jest to przewodnik typu encyklopedia. To przewodnik z serca, po moich ulubionych miejscach, smakach, restauracjach, klimacie.
Zobacz ebook z planem zwiedzania: Teneryfa. Moje Puerto De La Cruz. Inspirujący przewodnik po mieście.
Miejski park z tarasami widokowymi, wodospadem i kawiarnią (a nawet kilkoma). W parku znajdują się ławeczki do wypoczynku i podziwiania panoramy miasta. Taoro Park to niezwykły punkt widokowy na Puerto de la Cruz, z którego nie chce się wychodzić! Wodospady przyjemnie relaksują, palmy dają wytchnienie od słońca, a widok na bezkres oceanu… magia!
Wejście do parku może być trudne do ustalenia - sami szukaliśmy go dość długo, obchodzą park z różnych stron. Tymczasem wejście znajduje się tuż przy ulicy, przy przejściu dla pieszych. Do parku prowadzą schody, które łatwo przeoczyć, ze względu na kaskadowe murki, które je zasłaniają od ulicy.
Na jednym z tarasów znajduje się kawiarnia/restauracja Terraza Taoro, w której polecam zamówić kawę z likierem i pięknymi widokami! Mają też świetne zapiekane rogale, nadziane wybitnie mocno serem i szynką. Są także w wersji na słodko z masłem i dżemem.
To jednak nie wszystko. Będąc już na samej górze parku Taoro, warto skierować się ulicą biegnącą jeszcze wyżej. Znajduje się tam kolejny park, tym razem zupełnie płaski, w którym spotkasz lokalnych mieszkańców z pieskami, biegaczy, osoby ćwiczące na trawie jogę, lub na siłowni na wolnym powietrzu. Mieszkałam 200m od tego parku i niemal codziennie zaczynałam w nim swój dzień. Park oferuje również widoki na wulkan, uroczy kościółek ewangeliczny, kawiarnię. Roślinność otacza tu z każdej storny, a w miesiącu maj/czerwiec kwitną tu palisandry, sprawiając że park staje się fioletowy!
PS. Możesz zarezerwować atrakcje, muzea, bilety na autobusy turystyczne hop on-off, bilety wstępu, rejsy, wycieczki z przewodnikiem i wiele więcej na tej stronie online. Dzięki temu zaoszczędzisz czas na miejscu i nic Cię nie ominie. Miłego wybierania!
Będąc już w tej okolicy, polecam udać się do ukrytego baru Alberto, ze wspaniałym widokiem na wyspę. O zachodzie słońca jest tu przepięknie! W barze spotkasz lokalnych emerytów Niemieckich, czasem zabłąkanych turystów z okolicznych hoteli (sporadycznie), lub osoby które dowiedziały się o tym miejscu z mojego bloga i ebooków. Ceny są nieco wyższe niż w centrum, ale za ten widok warto zapłacić! Aha, mają jeden z lepszych serników jaki jadłam na wyspie.
Szczerze nie znam lepszego sposobu, na wczucie się w klimat miasta i jego atmosferę, niż zgubienie w kolorowych, wąskich uliczkach. Snułam się nimi o każdej porze dnia, o wschodach i zachodach słońca, a także nocami. Najpiękniej jest o wschodzie słońca, które na Teneryfie wstaje dość późno. Wychodząc z hotelu około 7-8 rano będziesz cieszyć się miastem tylko dla siebie. Spotkasz co najwyżej służby porządkujące, i kolejkę ludzi do budki z loterią (takie nasze lotto). Lokale z kawą i churros otwierają się około 9, restauracje jeszcze później. Nikomu się nie spieszy, a to zdecydowanie sprzyja wypoczynkowi. Tutaj życie biegnie inaczej, wolniej, spokojniej, i co ciekawe za sprawą mieszkańców, a nie turystów.
Smugi światła przedzierające się między kanaryjskimi domami, drewniane balkony, zamglony, budzący się ze snu ocean, to wszystko sprawia, że Puerto de la Cruz o poranku jest niezwykle czarujące. Zaprasza do odkrywania swoich urokliwych zakamarków.
Uliczki poprowadzą Cię także na mniejsze placyki i większe place, nadmorski deptak, szpalery palm niczym w Palm Springs i czarne, brokatowe plaże.
Moje ulubione ulice w starym centrum to Calle Mequinez, prowadząca w stronę plaży Jardin, a także Calle del Lomo, Calle San Felipe, handlowa ulica prowadząca z głównego placu nad bulwar Calle Quintana, Calle de Iriarte z niewielkim sklepem z owocami i świetną papają, calle la Hoya.
To niewielki plac, który na pierwszy rzut oka przypomina kadry z wenezuelskich telenoweli (to trafne skojarzenie mojej dobrej znajomej). Przy placu znajdują się ławki, nasadzenia, plamy, a jego centralne miejsce zajmuje fontanna z łabędziem. Wokół placu znajdują się niewielkie lokale gastronomiczne, jeden z głównych deptaków z hotelami i sklepami, oraz najważniejszy kościół, do którego możesz wejść i zobaczyć wnętrze. Odbywają się w nim regularnie msze oraz uroczystości świąteczne, z których najbardziej widowiskowe zobaczysz w lecie podczas święta Matki Bożej z Carmen. Uroczyste procesje organizowane są także z okazji Bożego Ciała, wtedy także układa się kwiatowe dywany na całej wyspie.
W godzinach porannych, około 9, zbierają się tu grupy rodziców, którzy właśnie odprowadzili swoje dzieci do szkoły, znajdującej się naprzeciw kościoła. Jeśli usłyszysz tu szkolny gwar, to już wiesz skąd.
TIP: Pamiętaj o ubezpieczeniu. To jedyna rzecz, z której nikt nie chciałby korzystać w podróży, i jedyna którą tę podróż może uratować. Oprócz karty EKUZ, wykupuję prywatne ubezpieczenie za kilkadziesiąt zł i podróżuję bez stresu. Sprawdź najlepsze opcje dla siebie i bliskich, a także ubezpieczenie kaucji przy wynajmie samochodu w podróży.
Zanim dojdziesz do bulwaru nad oceanem i placu Plaza de la iglesia, zapewne miniesz inny, główny plac miasta. Plaza Charco to najbardziej charakterystyczny punkt w starym mieście. Dawniej znajdowały się tu oczka wodne, nazywane “charco” - stąd pochodzi nazwa placu. Dzisiaj pamiątką po tych oceanicznych oczkach jest fontanna znajdująca się na środku placu. Wokół znajdują się restauracje, kanaryjskie kamienice, a także hotele. Plac jest całkowicie zielony! Co za przyjemna odmiana od betonowych ryneczków znanych z Polski. Palmy, dziko rosnące monstery i inne egzotyczne rośliny wypełniają ten plac. Co ciekawe, na części placu znajduje się plac zabaw, który wypełnia się dziećmi po godzinie 19, podczas gdy ich opiekunowie spędzają czas w najbliższych restauracjach, mając dzieciaki cały czas na oku.
Plac służy także za główne centrum imprez sezonowych, takich jak karnawał, potańcówki, dni Wysp Kanaryjskich.
Plaza Charco jest bezpośrednio połączone z tutejszym, niewielkim portem rybackim.
Znajduje się na wylocie Plaza Charco, a w jego potężnych falochronach znajdują schronienie rybackie kurty i niewielkie prywatne łodzie. Co ciekawe, można tu często zobaczyć lokalnych zażywających kąpieli w oceanie, zarówno z niewielkiej plaży, jak i bezpośrednio z falochronów.
Lubię tu przychodzić o poranku i patrzeć jak słońce wyłania się zza kaldery. Wulkan jest idealnie widoczny z tej perspektywy. Miło tu posiedzieć i poobserwować przechodniów, lub usiąść w jednej z najbliższych kawiarni/barów przy porcie.
Popularnie nazywany promenadą, albo deptakiem czy właśnie bulwarem. Od portu możemy pójść w stronę plaży Playa Jardin, lub w przeciwnym kierunku - do wybrzeża Martianez. Idąc w stronę wybrzeża Martianez, możemy wybrać drogę murami obronnymi/falochronem lub brukowaną uliczką. Polecam przejść obiema trasami, ale droga murami dostarczy nam pięknych widoków na ocean i pozwoli poczuć jego moc, kiedy fale z impetem uderzają o falochrony.
Po chwili dojdziemy do kolejnego placu, przy którym znajduje się posterunek policji oraz budynki urzędowe. Tuż za nimi zaczyna się deptak z restauracjami i sklepami, a także wyjątkowy punkt widokowy na klifie, niewielka plaża, uroczy kościółek na górce. Po minięciu białego kościółka jesteśmy już na wybrzeżu Martianez, które rozpoznasz po kompleksie basenowym, wybudowanych w miejscu naturalnych oceanicznych basenów.
Kompleks został zaprojektowany przez związanego z Wyspami Kanaryjskimi architekta Cesara Manrique, którego dzieła znajdują się na całym archipelagu.
W tej części miasta znajdują się 5* hotele oraz typowa turystyczna infrastruktura, obejmująca przystanek do Loro Park, restauracje z muzyką na żywo, sklepy z pamiątkami, perfumerie.
Na końcu dojdziesz do plaży, która słynie z surferskiej szkółki. Fale są tu idealne do nauki surfingu, co jest zasługą wypuszczonego w ocean długiego falochronu.
Lago Martiánez to duży kompleks basenowy znajdujący się nad brzegiem oceanu, umieszczony na powierzchni plaży i oceanicznych jeziorek. Miejsce to zostało zaprojektowane przez pochodzącego z Lanzarote architekta Cesara Manrique, mistrza integracji architektury z naturą. Na powierzchni 3 hektarów rozmieszczono baseny w kształcie lagun zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Otoczone są bujną roślinnością oraz wulkanicznymi kamieniami. Każdy z basenów wypełniony jest wodą z oceanu- niech was nie zdziwi jej temperatura!
Wstęp całodzienny kosztuje kilka euro (około 5 euro), dzieci otrzymują 50% zniżki. W cenie mamy leżak z materacem, pełne zaplecze. Opcja warta swojej ceny zdecydowanie, a kompleks jest piękny!
Więcej przeczytasz w tym poście: Atrakcje Teneryfy: Baseny Lago Martianez, Puerto de la Cruz
Chcesz zobaczyć to miejsce z góry? Udaj się na punkt widokowy La Paz, znajdujący się dokładnie nad wybrzeżem Martianez. Aby tam dojść, skieruj się w stronę centrum handlowego, a tuż za nim schodami w górę. Dla ułatwienia możesz ustawić w nawigacji “Mirador La Paz”. Znajdują się tam także restauracje i kawiarnie, oraz krótki deptak idealny na spacer z widokami na ocean.
Po drodze napotkasz kolorowe schody Agathy Christie, popularne na instagramowych zdjęciach.
Będąc już w górnej części Puerto de la Cruz, warto odwiedzić unikalny ogród botaniczny. Wstęp do ogrodu jest płatny, kosztuje około 3 euro, dla dzieci przysługują zniżki.Ogród wypełniony jest po brzegi roślinnością z każdego zakątka świata, i o każdej porze roku oferuje nieco inny wygląd i inne zestawienie kwitnących, czy też owocujących roślin. Jest to ogród aklimatyzacyjny dla roślin sprowadzanych na wyspę w dawnym czasie, dlatego spotkasz tu rośliny z Azji, Afryki, odległych wsyp, Nowej Zelandii.
Zaraz przy wejściu przywita Cię prawdziwa królowa tego ogrodu. Drzewo wygląda jak wyjęte z Avatara, z pnączami i oplątwami, które na nim bytują. Swoją drogą - te wąskie, długie oplątwy można kupić w Polsce i hodować w domu.
Godzina spędzona w tym ogrodzie wprost z “Alicji w krainie czarów” jest warta wszystkiego!
Ogród w najpełniejszym rozkwicie zobaczysz późną wiosną i latem, ale nawet w miesiącach jesiennych i zimowych warto go odwiedzić, chociażby dla ogromnych drzew!
To niewielki, ukryty wśród domów mieszkańców ogród. Mało kto wie, że w Puerto de la Cruz przebywała i tworzyła znana pisarka Agatha Christie. Dokładnie tutaj, w Sito Litre! Znajdziesz tu ogród pełen storczyków, oczko wodne, a także sporego legwana, który żyje w ogrodzie niczym na wolności.
Ogród może nie jest spektakularny, ale to taka ukryta ciekawostka, perełka, której nie widać z głównych ulic, łatwo przeoczyć przechodząc nawet obok. Dla fanów twórczości pisarki to must see!
Wróćmy do portu, bo mamy tu jeszcze kilka niespodzianek. Latarnia morska, która nie wygląda jak latarnia morska? Owszem! Na rozległym parkingu przy porcie, znajduje się nietypowa latarnia morska, której wygląd przypomina bardziej wieżę widokową. Od kilku lat latarnia jest obudowana i zabezpieczona, ale jeszcze kilka lat temu bez problemu można było do niej bezpośrednio podejść, a nawet wejść. Na szczęście latarnia jest obecnie zabezpieczona, a zainteresowanie jej wyglądem wzrosło i widuję tu spacerujących mieszkańców, a także młodych ludzi siedzących na falochronach przy latarni. Super klimat!
Kierując się w stronę plaży Jardin dojdziemy do boiska/stadionu, który można zobaczyć z góry. Tuż przy boisku znajduje się El Peñon del Fraile. To niewielkie wzgórze z kopułą i krzyżem. Kolorystyka przypomina do złudzenia greckie Cyklady. Polecam wejść na górę schodkami, zobaczyć widok na miasto, oraz boiska i ocean w tle.
To darmowe muzeum, w którym można zobaczyć makiety i modele statków, w tym Titanica! A także dowiedzieć się historycznych faktów i ciekawostek związanych z miastem, portem i oceanem. W muzeum znajduje się kilka sal, wypełnionych ciasno eksponatami. Bardzo polecam Ci to miejsce - gwarantuję, że nie pożałujesz tego czasu. Po kilku minutach od wejścia totalnie wsiąknęłam w morskie opowieści. Bardzo podobał mi się model statku pirackiego oraz autentyczne zdjęcia z Puerto de la Cruz, dziesiątki lat wstecz.
Muzeum znajduje się tuż przy porcie w historycznych budynkach starego miasta.
Lubisz sztukę? Również w porcie, a w zasadzie w pierwszym budynku przy nim, znajduje się muzeum sztuki. Wstęp na wystawę jest płatny, ale do budynku i wewnętrznego atrium możesz wejść za darmo. Spędziłam tu około godzinę, wystawa jest niewielka, ale warta uwagi - można zobaczyć prace lokalnych artystów, w tym obrazy Cesara Manrique. Sama możliwość zobaczenia tego historycznego, kanaryjskiego budynku od wewnątrz jest przeżyciem!
W cenie 2 euro za wstęp mamy możliwość wybrania pocztówki z obrazem z wystawy.
W budynku muzeum znajduje się sklep z unikalnymi pamiątkami, ręcznie robioną ceramiką, biżuterią, lokalnymi produktami spożywczymi, przyprawami, likierami.
Puerto de la Cruz atrakcje alternatywne! Miasto pełne jest murali, całkiem niecodziennych. Są przepiękne, nietuzinkowe, idealnie dopasowane do miejsca. Znajdziesz je w każdym niemal zakątku w mieście, wystarczy się rozglądać. Wiele z nich powstaje podczas artystycznego festiwalu Mueca, który odbywa się w maju.
Wjeżdżając do Puerto de la Cruz można poczuć się jak w Palm Springs, ze względu na wysokie, wiekowe palmy, nasadzone w szpalerach. Szpalery palm znajdują się także bliżej centrum, a najbardziej znane to Paseo Martianez, tuż przy centrum handlowym oraz w okolicy plaży Playa Jardin: Av. Blas Pérez González, Av. Melchor Luz.
Proszę sobie wyobrazić domy zbudowane na lawie, wpuszczone wprost do oceanu. Z daleka wyglądają tak, jakby lawa spłynęła z nimi z lądu do oceanu. Punta Brava to dzielnica domów mieszkalnych, zbudowanych na zastygniętej lawie. Bardzo lubię tu spacerować, panuje to zupełnie inny klimat niż w centrum. Nigdy nie wiadomo czy za rogiem będzie dalszy ciąg ulicy, czy wejdziemy na czyjąś wycieraczkę. Rozbijające się o mury i zabudowania fale, przynoszą miliony kropelek wody, które unoszą się w powietrzu. Punta Brava jest niemal permanentnie spowita morską bryzą, zamglona wieczorami i o poranku. Panuje tu niepowtarzalny klimat, którego trzeba doświadczyć!
Co więcej - dzielnica znajduje się w zasadzie naprzeciw Loro Parku. Zawsze jest okazja, aby tu zajrzeć!
*uprzedzam, że na ziemi można czasami zobaczyć “kukaraczę”
Więcej: Nieturystyczne atrakcje Teneryfy: Punta Brava, Puerto de la Cruz
Tego miejsca nie trzeba przedstawiać. Reklamy parku witają nas od wyjścia z samolotu. Dla mnie osobiście ta atrakcja mogłaby nie istnieć. Nie ma nic wspólnego z Teneryfą, więc również dobrze mogłaby być w każdym miejscu na ziemi. Delfiny najlepiej zobaczyć w naturalnym środowisku, co na Teneryfie jest możliwe i wskazane. W parku-zoo oczywiście byłam, i po pierwszej wizycie chciałam kupić całoroczny karnet, bo faktycznie takie wrażenie park robi na pierwszy razem, że chce się wrócić. Wróciłam, ale widziałam już inne rzeczy niż za pierwszym razem, i nie zamierzam tego powtarzać. Flamingi z podciętymi skrzydłami (za to bez klatek, aby sprawiały wrażenie bycia tam z wyboru), przepiękne lwy i białe tygrysy - za to najsmutniejsze jakie kiedykolwiek widziałam. Za drugim razem wyszłam zasmucona i z kompletnie innym podejściem. Byłam też po obejrzeniu filmu dokumentalnego o orkach i ich tresurze - po tym filmie odechciewa się całkowicie.
Piszę to, w mojej zupełnie subiektywnej i szczerej opinii. Można iść do Loro Parku, ale warto mieć świadomość niektórych zabiegów. Może lepiej pokazać dzieciom delfiny w oceanie, niż w basenie? Dzisiaj już to wiem.
Więcej: Loro Park Teneryfa: bilety, zdjęcia, zwiedzanie, dojazd
Aby zobaczyć delfiny na Teneryfie będziemy musieli wybrać na do jednego z południowych portów np. w Los Gigantes lub przy kurortach Adeje i Cristianos. Poszczególne wycieczki możesz sprawdzić i zarezerwować także przez internet.
PS. Możesz zarezerwować atrakcje, muzea, bilety na autobusy turystyczne hop on-off, bilety wstępu, rejsy, wycieczki z przewodnikiem i wiele więcej na tej stronie online. Dzięki temu zaoszczędzisz czas na miejscu i nic Cię nie ominie. Miłego wybierania!
Czy są plaże w Puerto de la Cruz? Oczywiście! Plaże różnorodne pod względem ziarnistości piasku także. Od drobnego żwirku, przez piasek przypominający ten Bałtycki, po najdrobniejszy czarny brokat. W okolicy występują tylko i wyłącznie czarne, wulkaniczne plaże. Najpiękniejsze!
Do wszystkich dojdziesz na pieszo, ponieważ znajdują się po obu stronach miasta. Polecam kompleks plaż Playa Jardin. Są to strzeżone plaże, z pełnym i darmowym zapleczem sanitarnym tj. prysznice i toalety. Znajdują się tu takża kawiarnie z widokiem na ocean, ogrody z egzotyczną roślinnością nad plażami, a pomiędzy nimi deptak, którym można spacerować.
Koniecznie sprawdź piasek na każdej z plaż. Plaża najbliżej Punta Brava to najbardziej delikatny, brokatowy piasek-mąka.
To plaża ze szkółką surferską, na wybrzeżu Martianez, tuż za kompleksem basenów. Zazwyczaj są tu średniej wielkości fale, które utrudniają spokojną kąpiel. Plaża jest dość wąska, w części kamienista. Przychodziłam tu popatrzeć na ocean, surferów, posiedzieć na okrągłych ławkach.
Oczywiście zawsze ktoś się tu opala lub korzysta z kąpieli w oceanie, także jeśli tylko masz ochotę to śmiało!
Więcej o plażach na Teneryfie w tym poście: Plaże na Teneryfie, które warto zobaczyć
Atrakcje Puerto de la Cruz to nie wszystko! Podróżowanie to też smaki, zapachy, tekstury! Będąc na Teneryfie koniecznie spróbuj specjałów lokalnej kuchni kanaryjskiej oraz hiszpańskiej:
Posty, które tworzę na blogu są darmowe - korzystaj z nich kiedy tylko potrzebujesz. Możesz wesprzeć mnie i postawić mi wirtualną kawę!
Polecam zajrzeć do takich miejsc jak:
Będąc tu na dłużej, z dużym prawdopodobieństwem trafisz na lokalną fiestę, święta, obchody lokalnych uroczystości, które potrafią zaskoczyć! Koniecznie zaobserwuj profil miasta na facebooku, lub zwracaj uwagę na plakaty w mieście. Polecam zapytać również w recepcji hotelowej o wydarzenia - bardzo chętnie udzielą informacji o lokalnych wydarzeniach. Przez cały rok coś się tu dzieje!
Pieknie i barwnie opisane ja mam tylko jedno malutkie pytanko czy w tym małym porciku moge wpłynac jachtem żaglowym i np zostac dwa dni czy to tylko porcik rybacki ??
Oj niestety nie, tylko rybacki z tego co wiem, ALE buduje się przepiękna marina obok - za kilka lat będzie to złoto, w tej części wyspy! 🙂
Będę tam za równy miesiąc! Cudowna relacja, jeszcze bardziej się podjarałam wyjazdem dzięki niej! <3
Bardzo się cieszę! Udanego pobytu!
Super opis.
Na początku marca będę na urlopie w Twoim mieście .
Proszę napisz gdzie znajduje się fabryka czekolady - Zelieve - nie mogę jej znaleźć na googlach.
Pozdrawiam Bozena
Przepraszam, jest literówka, czekoladziarnia z piekarnią nazywa się:
Boutique Relieve
C. Luis de la Cruz, 3A, 38400 Puerto de la Cruz
Super,bardzo ciekawe informacje,wybieram się za tydzień,aż martwię się ze wszystkiego nie zdążę zwiedzic przez tydzień pobytu.Mam pytanie ..czy w marcu można się kąpać w morzu?ile stopni ma woda
Tydzień wystarczy na topowe atrakcje wyspy. Woda jest odpowiednia do kąpieli przez cały rok - ale to jest ocean, także bardzie przypomina Bałtyk w temperaturze 🙂
bałtyk chyba nie ma 24 stopni 😉
Zależy kiedy i gdzie- miewa tyle. Ja poniżej 25 nie wchodzę do wody, także dla mnie bez różnicy czy Bałtyk czy Atlantyk.
Czy spędzając aktywny tydzień w Puerto de La Cruz warto wynająć samochód, czy połączenia autobusowe wystarczą do zwiedzenia okolic miasta (np. park Teide)? 🙂
W Puerto jest spora zajezdnia autobusowa- można bardzo dużo zwiedzić autobusami (okoliczne miasteczka, pojechać do stolicy lub an południe), ale niestety nie Teide - tutaj trzeba auto lub dojazd zorganizowany przez PN Teide (na stronie Teide) lub agencje turystyczne.
Bije coś od Pani...takie ciepło...
Choć jestem stary sknerus,to mam nadzieję,że wypije Pani ze mną " kawę ".
pozdrawiam serdecznie
Bogusław Kompf