Szwajcaria ciekawe miejsca. Co warto zobaczyć w Szwajcarii? Często słyszałam opinie, że w Szwajcarii wieje nudą i nie ma co robić. Bardzo szybko przekonałam się, że nie jest to prawdą. Kraj wprawdzie jest niewielki aczkolwiek ma do zaoferowania naprawdę sporo. Transport publiczny jest niesamowicie sprawny, dlatego też w stosunkowo krótkim czasie można przemierzyć ten kraj wzdłuż i wszerz.
Post przygotowała berni_in_switzerland. Gotowi na zwiedzanie Szwajcarii z lokalsem? Zapraszam! Przed wami przewodnik po Szwajcarii, jedyny w swoim rodzaju: informacje praktyczne + ciekawe miejsca w Szwajcarii warte zobaczenia.
Ale zacznijmy od miejsca, gdzie mieszkam. Do Bazylei najłatwiej dostać się z Krakowa linią EasyJet lub z Warszawy (Easyjet, Wizzair, SwissAir). Lądując na lotnisku w Basel, znajdujemy się na terytorium Francji, z którego możemy zostać pokierowani na stronę francuską, niemiecką lub właśnie szwajcarską. Należy tylko uważnie przyglądać się drogowskazom oznaczonym flagami wymienionych państw. Z lotniska do miasta można dostać się taksówką lub kursującym co kilka minut autobusem linii 50. Koszt biletu to ok 4 chf, czas dojazdu 20 min.
Dla tych, którzy są głodni alpejskich widoków, polecałabym wyruszyć w głąb kraju. I tu w zależności od rodzaju transportu, opcje i koszty mogą się znacznie różnić. Poruszanie się autem po Szwajcarii jest dość wygodne ze względu na bardzo dobrą jakość dróg oraz ich oznakowanie. Ceny paliwa oscylują w okolicy 5.70 CHF, do tego należy doliczyć koszty parkowania a także zakupu rocznej winiety na autostrady w cenie 40 CHF. Istnieje możliwość poruszania się tylko i wyłącznie drogami lokalnymi co jednak może okazać się bardzo czasochłonne. Poruszając się autem po Szwajcarii radzę zdjąć nogę z gazu, szwajcarskie przepisy drogowe są jedne z najbardziej rygorystycznych w Europie.
Jak już wspomniałam wyżej, komunikacja w Szwajcarii może poszczycić się bardzo wysokim standardem oraz precyzją i punktualnością, aczkolwiek nie należy do najtańszych rozwiązań. Podróże autobusami popularne są tylko na krótkich dystansach a dalekobieżne połączenia praktycznie nie istnieją. W Szwajcarii zdecydowanie króluje kolei i to właśnie ją upodobali sobie najbardziej zarówno mieszkańcy jak i przyjezdni. Sieć połączeń jest niesamowicie rozbudowana i praktycznie w najdalszy zakamarek kraju można dojechać pociągiem. Aby zredukować dość wysokie koszty transportu, można skorzystać z jednej z oferowanych kart zniżkowych. Już na samym początku polecałabym aplikację SBB Mobile, za pomocą której szybko i sprawnie zaopatrzycie się w niezbędny bilet, a także zostaniecie poinformowani o ewentualnych opóźnieniach czy remontach na trasie. Podstawową kartą promocyjną jest Half Fare TravelCard (Halb Tax), która upoważnia do 50% zniżek. Dostępna jest niestety tyko w formie rocznej, za cenę aż 185 CHf.
TIP: Pamiętaj o ubezpieczeniu. To jedyna rzecz, z której nikt nie chciałby korzystać w podróży, i jedyna którą tę podróż może uratować. Oprócz karty EKUZ, wykupuję prywatne ubezpieczenie za kilkadziesiąt zł i podróżuję bez stresu. Sprawdź najlepsze opcje dla siebie i bliskich, a także ubezpieczenie kaucji przy wynajmie samochodu w podróży.
Jednakże, jeżeli Wasz pobyt jest dłuższy niż kilka dni i macie zamiar podróżować głównie pociągami lub też planujecie powrót do Szwajcarii jeszcze tego samego roku, taka opcja może okazać się całkiem przydatna. Osoby do 25 roku życia zapłacą za tą kartę roczną 120 CHF. Nawiązując do samych biletów: dzieci do 6 roku życia podróżują za darmo. Dzieci i młodzież do 16 roku życia mogą podróżować przez rok za jedyne 30 CHF. W ofercie SBB dostępne są również bilety grupowe (powyżej 10 osób).
Kolejną opcją, z której sama dość często korzystam jest Supersaver ticket (dostępny również na aplikacji SBB Mobile). Są to bilety na konkretny dzień i godzinę. Saverday Pass jest to bilet upoważniający na całodniowy przejazd kolejami, musi być on jednak kupiony z wyprzedzeniem. Znaczną zaletą tej opcji jest możliwość korzystania również innych środków transportu takich jak statki, kolejki górskie itd (dokładną listę można znaleźć na stronie SBB). Czasami lokalne sieciówki takie jak Coop czy sama Poczta (Post Finance) oferują różnego rodzaju zniżki na przejazdy.
Kiedy już zaopatrzymy się w potrzebne bilety przychodzi czas aby zastanowić się nad kierunkiem. I tu mamy do dyspozycji ogromną gamę destynacji i możliwości.
Szwajcaria podzielona jest na 26 kantonów (coś w rodzaju naszych województw) i każdy z nich jest naprawdę wyjątkowy. W kraju obowiązują 4 oficjalne języki (niemiecki, francuski, włoski i retoromański) dodatkowo szwajcarzy posługują się lokalnym dialektem, który także będzie różnił się w zależności od kantonu. Komunikacja w języku angielskim jest tu dość powszechna, zwłaszcza w dużych miastach i obiektach turystycznych. 70 % terytorium kraj stanowią góry, a aż 208 z nich mają powyżej 3000 m.n.p.m. 1/3 terenu pokryta jest lasami. W Szwajcarii znajduje się ponad 1500 jezior i około 1320 tuneli (drogowych, kolejowych i kanałowych).
Pssst…. Walutą obowiązującą w Szwajcarii jest Frank szwajcarski (CHF). Warto pomyśleć o tym przed wyjazdem, a jeśli podróżujemy regularnie, polecam zaopatrzyć się w kartę z kantorem online. Wypróbowałam już kilka kont walutowych oraz kantorów online i z czystym sumieniem polecam tą kartę. Dodam, że jest to to najbardziej popularna i polecana karta dla podróżników i przez podróżników.
Co do najdogodniejszego czasu na wizytę, myślę, że to kwestia preferencji. Jak dla mnie, każda pora roku jest wyjątkowa i w każdej znajdzie się coś ciekawego.
Zaczynając od wiosny: ciekawym doświadczeniem byłoby z pewnością wzięcie udziału w corocznym karnawale, zwanym Fasnacht. ‘’Die Drey scheenschte Dääg’’- zwykli mawiać mieszkańcy Basel, czyniąc ten slogan nieoficjalną nazwą karnawału. W pierwszy poniedziałek po Środzie Popielcowej tuż przed 4 nad ranem, w mieście gasną wszystkie światła i zapada mrok. Tłumy zebrane na ulicach milkną, aby punktualnie o 4 dać upust całorocznym oczekiwaniom na to wspaniałe wydarzenie. Rusza pochód świateł w akompaniamencie przeróżnych instrumentów: fletów, bębnów, dzwonków. Fasnacht trwa dokładnie 72 godziny i w tym czasie Basel zmienia się nie do poznania.
Przygotowania do Karnawału zaczynają się już kilka miesięcy wcześniej a całe to ‘’zamieszanie’’ zawdzięcza się klikom, czyli grupom zgromadzonych mieszkańców, którzy tworząc coś w rodzaju stowarzyszenia. Kliki przygotowują się do tego wydarzenia zarówno pod kątem muzycznym (grając na różnych instrumentach) jak i wizualnym (odpowiednio dobrane kostiumy). Każdego roku motyw przewodni w danej klice się zmienia. W ciągu tych 3 dni, na ulicach Basel trwa niekończąca się parada, fala wyszukanych strojów i masek przelewa się ulicami miasta a kolorowe Räppli (Konfetti) wiruje w powietrzu po czym opadając na ziemie tworzy dywan niepowtarzalnych kolorów. Przez następnych kilka miesięcy będę znajdować te miniaturowe, kolorowe papierki w najgłębszych zakamarkach mojego domu.
Szukasz noclegów w Szwajcarii, Basel? Zarezerwujesz je tutaj.
Lato w Bazylei zdecydowanie należy do Renu. Rzeka od wieków stanowi kluczową rolę w handlu i rozwoju ekonomicznym miasta. Jej niesamowicie atrakcyjna linia brzegowa już od lat przyciąga spacerowiczów, miłośników kąpieli a także piknikowania.
Ren dzieli miasto na dwie części: Grossbasel i Kleinbasel , które wcześniej istniały jako osobne osady. W sierpniu można trafić na masowy spływ rzeczny, na czas którego zamknięta jest żegluga, a woda wypełnia się setkami uczestników, którzy opierając się na swoich dmuchanych torbach w kształcie rybki, płyną a raczej unoszą się na wodzie. Wzdłuż rzeki rozciąga się urokliwa promenada z licznymi kawiarenkami a na drugą stronę rzeki można za kilka franków dostać się maleńką łodzią. W Szwajcarii spożywanie alkoholów w miejscach publicznych jest dozwolone, więc jeżeli chcecie zaoszczędzić na drinku w dość drogich restauracjach czy barach, spokojnie można usiąść z butelką piwa nad brzegiem rzeki i rozkoszować się widokiem zachodzącego nad miastem słońca.
Zwiedzając Bazyleę obowiązkowym punktem jest spacer po najstarszej, prawobrzeżnej części miasta. Starówka może poszczycić się wspaniale zachowanym zespołem zabytków i budynków mieszczańskich. Królują tu rzeźbione szyldy, okiennice, fasady, wąskie uliczki z szeregiem maleńkich sklepików a także zaciszne placyki. Wspaniały punkt widokowy można znaleźć odwiedzając Münsterplatz i wdrapując się na klasztorne wieże: św. Marcina i św. Jerzego. Panorama zapiera dech w piersiach. To właśnie między innymi na tym placu mają miejsce ważne dla miasta wydarzenia kulturalne np. Herbstmesse, Markety Świąteczne, koncerty i eventy charytatywne. Katedra sama w sobie ma niesamowity urok a jej romańsko-gotycka budowa jest jednym z głównych symboli miasta.
Atrakcje Bazylea online możesz przejrzeć i zarezerwować tutaj.
W Basel znajduje się najstarsza uczelnia w Szwajcarii, Uniwersytet z 1460 roku wraz z zacisznym ogrodem botanicznym. Zmęczeni spacerem możemy zatrzymać się w przyjemnym barze Spale bar lub maleńkim aczkolwiek bardzo klimatycznym L’Unique, usytuowanym naprzeciw najbardziej spektakularnego muralu w Basel. Kolejna rzecz, która z pewnością rzuca się w oczy podczas zwiedzania Basel to ogromna liczba fontann (ponad 200), w których bez obaw można ugasić pragnienie a także ochłodzić się latem (z czego często korzystają dzieciaki). Noclegi w Basel zarezerwujesz tutaj.
Kolejnym, zasługującym na wzmiankę elementem miasta jest figura Bazyliszka, którą znajdziemy nie tylko na miejskich placach i szyldach ale i na samej fladze Basel. Spacerując po bardzo popularnym Marktplatz, polecam jedną z moich ulubionych miejscówek, cukiernie Schiesser. Nie dajcie się jednak zwieźć temu ciasnemu sklepikowi. Na tyłach pomieszczenia znajdziecie kręte, drewniane schody prowadzące na 1 piętro, gdzie znajdziecie restaurację z przepięknym widokiem na ryneczek i budynek miejscowego ratusza.
Jesień w Basel niekoniecznie musi być nudna i ponura. Końcem października-początkiem listopada na terenie miasta mają miejsce największe i najbardziej znane targi w kraju Herbstmesse. Tradycja ta sięga 1471 i robi ogromne wrażenie. W tym czasie do Basel zjeżdżają się kupcy, nie tylko z całej Szwajcarii ale i sąsiednich Niemiec i Francji, oferując różnego rodzaju produkty spożywcze, sery, alkohole, słodycze, wyroby rzemieślnicze, ubrania, zabawki i dekoracje. Do tego, ku uciesze nie tylko najmłodszych, można skorzystać z niezliczonej ilości atrakcji w ramach wesołego miasteczka. Kolejnym eventem, który zapewne będzie bardziej kojarzył się z Niemcami jest Oktoberfest. Jest on także świętowany w Szwajcarii aczkolwiek na mniejszą skalę.
Bazylea zimą nieczęsto pokryta jest śniegiem, jednak aby odnaleźć magiczną świąteczną atmosferę nie musimy szukać daleko. W grudniu miasto przyozdobione zostaje ponad setką choinek i tysiącem światełek informujących mieszkańców o zbliżających się świętach. Tego miesiąca rozpoczynają się również markety bożonarodzeniowe, które w głównej mierze rozłożone są na Barfüsserplatz, Petersplatz i wspomnianym już wcześniej Münsterplatz. Dzięki blasku świec, kolorowym straganom i dźwięku pastorałek, magiczny klimat udzieli się każdemu. Podczas spacerów po jarmarkach świątecznych, koniecznie spróbować należy tradycyjnego grzanego wina (Glühwine), które rozgrzeje niejedną zmarzniętą kość a także odwiedzić sklep Johanna Wannera, który to od 40 już lat sprzedaje cudowne bombki oraz tradycyjne ozdoby choinkowe, wykonywane właśnie w Polsce. Zimową porą polecałabym oczywiście spróbowania tradycyjnego Raclette oraz Fondue na jednym ze świątecznych straganów lub niesamowicie klimatycznym Baracca (zalecana wcześniejsza rezerwacja). Szukasz noclegów w Szwajcarii, Basel? Zarezerwujesz je tutaj.
Oddalając się nieco od Basel można poczuć typowo swojską atmosferę. Widok pasących się krów zaledwie kilka metrów od miasta nie dziwi tutaj nikogo. Sama mieszkam na wiosce ok 17 km od Basel i uważam, że jest to świetna lokalizacja. Potrzebuje tylko 25 min w transporcie publicznym aby dojechać do centrum ale w tym samym czasie, nie czuje w ogóle bliskości aglomeracji miejskiej. Jest zielono i spokojnie.
Jako miłośniczka zamków, pałacyków i ruin, chciałabym polecić 2 z nich, które znajdują się w niedalekiej odległości od Basel. Pierwszy z nich to ruiny Dorneck, z których to rozpościera się cudowny widok na Bazyleę i okoliczne wioski. Nieopodal znajduje się przyjemna restauracja Schlosshof Dornach. Najłatwiej dostać się tam autem bądź, jeżeli dysponujemy czasem i lubimy piesze wędrówki, tramwaje numer 10, następnie autobusem 66 i kolejno pieszo na wzgórze. Kolejnymi ruinami z imponującym widokiem jest Pfeffingen Castle, gdzie dostać się można tramwajem numer 11 lub pociągiem S3 z Bazylei.
Jeżeli myślimy o Szwajcarii i o miastach jakie możemy tam zwiedzić, zapewne na sam początek przychodzą nam popularny Zürich, Geneva lub Bern. Ja skupiłabym się na trochę innych miejscach i na sam początek bardzo poleciłabym Lucerne. Sama odwiedziłam ją niezliczoną ilość razy i bardzo często też traktuję ją jako punkt startowy dla przyjeżdżających do mnie gości. Miasto przecięte rzeką oraz z dostępem do ogromnego jeziora sprawia wrażenie miejsca trochę niczym z bajki. Pływające po tafli wody ospałe łabędzie lub mewy wirujące nad głową dodają Lucernie niesamowitego klimatu. Noclegi w Lucrene możesz sprawdzić tutaj.
Symbolem Lucerny jest Kappelbrücke, który to jest najstarszym, drewnianym mostem w Europie z murowaną wieżą po środku, która przed wiekami służyła do przetrzymywania więźniów. Polecam przypatrywanie się malowidłom umieszczonym na suficie wewnątrz mostu, a także wysoko na fasadach budynków. Można tam odnaleźć prawdziwe perełki malarskie.
Atrakcje Lucerne online możesz przejrzeć i zarezerwować tutaj.
Wzdłuż rzeki oraz przy jeziorze rozciąga się promenada z wieloma przytulnymi kafejkami i restauracjami. Na wzgórzu nieopodal starówki rozciągają się pozostałości po dawnych murach obronnych, skąd można podziwiać panoramę miasta a także widok na ośnieżone szczyty Pilatusa. Na dobry obiad polecam Pizzerie Einhorn lub restauracje Schwanen na Starym Mieście. Pamiętać należy jednak, że ceny będą znacznie wyższe od tych, do jakich jesteśmy w Polsce. Kolejnym punktem na tej trasie może być rejs po jeziorze 4 Kantonów.
Większość linii przewozowych uwzględnia całodzienny bilet zniżkowy (Saverday pass/ Tageskarte). Podróż rozpoczynamy w porcie, który znajduje się nieopodal dworca głównego w Lucernie. Sam rejs jest niezwykle przyjemny, na pokładzie znajduje się bar i restauracja więc po drodze można też lekko się posilić. Po około godzinie podróży dopływamy do stacji Vitznau i stamtąd na szczyt zabierze nas kolejka (również w cenie biletu całodniowego). Docieramy na Rigi a tam czekają na nas widoki zapierające dech w piersiach. Dla wytrwałych i tych dysponujących czasem, w drogę powrotną można udać się pieszo, jednym z wielu wyznaczonych szlaków górskich. Taki program zdecydowanie pasuje na jednodniową wycieczkę.
Kolejną perełką, jedną z moich ulubionych jest miasteczko Thun, które to można również zwiedzić w ciągu jednego dnia. Jak dla mnie jest to jedno z tych miejsc, do których zawsze chce się wracać. Ma w sobie ukryty niezwykły czar, a jego średniowieczna zabudowa i dobrze utrzymane zamki dają poczucie, że czas zatrzymał się w miejscu. I pewnie nie będzie dla Was zaskoczeniem, że tam też znajdziemy przepiękne krajobrazy z rzeką i z ośnieżonymi górami w tle.
Atrakcje Thun online możesz przejrzeć i zarezerwować tutaj.
Kolejny raz możemy wybrać się w rejs statkiem po niesamowicie błękitnym jeziorze, przespacerować się tonącą w kwiatach starówką lub wdrapać się na zamek, który dumnie pnie się nad miastem. Po drodze prawdopodobnie spotkamy kota, który juz od lat zwykł jest wylegiwać się do słońca na trasie do zamku. Noclegi w Thun zobacz tutaj.
Kolejnym, ulubionym przeze mnie miejscem jest miasteczko Szafuza, położone na północy kraju. Założone zostało w XI w. Nieopodal znajduje się majestatyczny wodospad o największym przepływem wody w Europie – ok 700 m3 na sekundę. Po obu stronach przeprawy widnieją dwa zamczyska: Schloss Laufen i Schloss Worth. Miłośnicy zimowego szaleństwa znajdą tu swój paradise. Tysiące stoków narciarskich, zjazdów saneczkowych i ogromna baza noclegowa zadowoli każdego.
Atrakcje Szwajcarii online możesz przejrzeć i zarezerwować tutaj.
Polecam wybrać się do Adelbodem i tam zjeść fondue w bardzo nietypowej restauracji, jaką jest Iglo, lub też odwiedzić każdemu dobrze znany Zermatt ze swoim spektakularnym szczytem Matterhorn, który dla mnie osobiście jest jednym z najpiękniejszych miejsc w Szwajcarii.
Lista miejsc do odwiedzenia jest długa i ciężko byłoby wymienić wszystkie miejsca godne polecenia. Dużo zależy od tego jak długa jest wasza wycieczka oraz ile możecie przeznaczyć na nią funduszy. Mimo wszystko trzeba pamiętać, że Szwajcaria należy do najdroższych krajów w Europie. Zapewnić mogę Was jednak, że te wspaniałe widoki i bogata kultura zrekompensują wszystkie wydatki.
Noclegi w Szwajcarii możesz zarezerwować tutaj.
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania odnośnie życia i podróżowania po Szwajcarii, zapraszam na mojego instagrama berni_in_switzerland gdzie na bieżąco staram się odsłaniać różne oblicza tego alpejskiego kraju.
Jak patrzy się na takie zdjęcia, to człowiek natychmiast chce się pakować i wyruszać w podróż 🙂 Pozdrawiamy!
Witam, piękne zdjęcia. Czy mogłaby Pani doradzić mi gdzie można się wybrać na 1 dniowa wycieczke w Alpy blisko Bazylei? Planuje pobyt na 2.5 dnia dlatego szukam czegoś blisko
Oczarowana atrakcjami Szwajcarii zaczęłam planować swoją podróż, zaczynam zainspirowana wpisem od Bazylei (1 dzień) potem Lucerna (2 dni) i dalej mam problem – planuje zobaczyć atrakcje Zermett i tam pozostać (2 dni) ale wszystkie opcje to długie dojazdy i kila przesiadek. Patrząc na mapę chciałam dojechać do Chur lub Andermatt i przejechać część drogi Glacier Exspressem ale Lucerna nie ma połaczeń z tymi miastami. Mam 1 dzień w zapasie, mogłabym gdzieś przenocować, ale nie mam pomysłu. Mogę liczyć na podpowiedz?
hej, zajrzyj na instagram Berni, który jest podlinkowany we wpisie - autorka postu. Podpowie najlepiej co zrobić z tym jednym dniem! 🙂
Kocham Szwajcarie 🙂 przed pandemia bywalam tam regularnie, min 2 razy w roku. Luzern to moj top 1. Polecam tez Neuchâtel (Neuenburg) albo wloskie Lugano. Z polskimi nazwami mam problem, dlugo sie zastanawialam co to Szafuza na przyklad 😉 fajnie by bylo (tez przy innych krajach) jakby nazwy byly tez orginalne, moze ()?
ciekawy post